Daleka podróż jest ważnym sprawdzianem dla naszego samochodu. W tym czasie może okazać się czy dobrze dbaliśmy o swoje auto. Aby spędzenie wakacji w wymarzonym miejscu odbyło się bez przykrych niespodzianek, warto przed wyprawą sprawdzić stan techniczny naszych „czterech kółek”.
Część spraw związanych z przygotowaniem auta możemy wykonać sami, tak więc zaczynamy.
Otwieramy maskę i co tu mamy?
Parę różnokolorowych korków umieszczonych wokół silnika (znajduje się on zwykle pod plastikową pokrywą). W tym miejscu sprawdzić możemy: płyn chłodzący, olej silnikowy, płyn do wspomagania kierownicy oraz stan akumulatora, a i paski osprzętu też powinno się udać znaleźć.
Płyn chłodniczy
Poziom płynu sprawdzamy na zbiorniczku (zwykle z żółtym lub niebieskim korkiem) – powinien mieścić się między min. a max., sprawdzamy również stan przewodów. Jeżeli są popękane lub przerwane powinniśmy je niezwłocznie wymienić. Szczególnie w wakacje płyn chłodniczy jest ważny, gdy na zewnątrz gorąco, a postój w korku powoduje podniesienie temperatury silnika. Właściwy poziom chłodziwa zapewnia jego schłodzenie oraz prawidłową pracę. Na pewno każdy widział kiedyś auto na poboczu z podniesioną maską i dymem unoszącym się z komory silnika. Jeśli nie chcesz dołączyć do tego grona – dbaj o poziom płynu.
Olej silnikowy
Poziom sprawdzimy za pomocą bagnetu znajdującego się przy silniku, natomiast ubytki uzupełniamy poprzez przez korek który jest gdzieś na silniku (każde auto ma gdzie indziej, szukamy na górze silnika). Dla silnika to kluczowe, aby poziom i jakość oleju były właściwe. Gdy zabraknie oleju, w krótkim czasie może nastąpić zatarcie silnika, co w większości przypadków oznacza zgon jednostki napędowej. Olej nie zmieniany na czas skraca żywotność serca samochodu. Z każdym przejechanym kilometrem uszlachetniacze zawarte w oleju zanikają i traci on swoje właściwości, a to jest wyjątkowo niekorzystne dla wysilonych silników wysokoobrotowych i turbodoładowanych. Lepiej olej wymienić co roku lub co odległość zalecaną przez producenta, niż płacić tysiące złotych w serwisie przez niedopilnowanie terminu. Jeżeli w trasie zobaczymy ikonę niskiego stanu oleju nie ma co od razu wpadać w panikę. Zatrzymajmy się, poczekajmy aż silnik się ostudzi i dolejmy olej. Współczesne silniki potrafią „wypić” nawet 0,5 l/1000 km. Ważne, by dolewać olej o tych samych parametrach. Wartość tą znaleźć powinniśmy pod maską samochodu, przy przeglądach powinna być umieszczona nalepka lub karteczka z danymi o typie oleju, dacie wymiany itp.. Jeżeli takowej nie posiadamy to musimy przewertować stron w książce serwisowe lub instrukcji obsługi pojazdu.
Właściwy poziom (po lewej) , zbyt niski stan oleju (po prawej)
Pasek osprzętu
Paski osprzętu dzielimy na paski wielorowkowe (jak na zdjęciu) oraz paski klinowe. Stan wszystkich kontrolujemy wzrokowo Jeśli pasek jest spękany ( jak ten po prawej ) lub jego brzegi zaczynają się strzępić– wymieniamy w warsztacie.
Akumulator
Sprawdzamy mocowanie zacisków akumulatora ( klemy ). Jeśli widać przy nich osad najlepiej oczyścić je szczotką drucianą. Przy okazji możemy sprawdzić poziom elektrolitu w akumulatorach starego typu. Nowe akumulatory w większości są bezobsługowe co oznacza, że nic nie powinniśmy przy nich majstrować.
W tym momencie co było można sprawdzić pod maska zostało sprawdzone.
W drugiej części artykułu opisze pozostałe czynności które można sprawdzić samodzielnie .
Pozdrawiam
Mateusz, NetCar