Pasy bezpieczeństwa

Miałem przyjemność w styczniu być na kursie prowadzonym przez Szkołę Jazdy Subaru. Kurs był podzielony na część teoretyczną i praktyczną. Naturalnie w części praktycznej, kiedy ćwiczyliśmy jazdę po asfalcie pokrytym lodem, było masę zabawy. Natomiast na części teoretycznej niestety czerwieniłem się ze wstydu, że po tylu latach nie wiem o prowadzeniu auta podstawowych rzeczy. Inni uczestnicy zresztą też…

Okazuje się, że większość osób tak zapina pasy bezpieczeństwa, że w razie wypadku mogą nic nie pomóc. Jak to określił prowadzący, pytanie brzmi czy zapinamy pasy dla siebie czy dla Policji. Jeśli dla własnego bezpieczeństwa, to warto robić to porządnie. Więcej czasu wcale to nie kosztuje. Po prostu trzeba zwrócić na kilka rzeczy uwagę.

Większość obecnych aut ma wiele elementów bezpieczeństwa. W razie wypadku, za nim jeszcze na dobre nasze ciało zacznie lecieć w kierunku przedniej szyby, to zadziałają pirotechniczne napinacze pasów, oraz wybuchnie poduszka powietrzna. Czy zastanawialiście się po co montuje się pirotechniczne napinacze pasów ? Chodzi o to, żeby ciało zatrzymać jak najbliżej fotela, żeby nie zdążyło się rozpędzić za nim zostanie zatrzymane przez pasy oraz co jest równie ważne, żeby poduszka wybuchła przed twarzą a nie w twarz.

Jednak na nic zdadzą się nawet najlepsze systemy bezpieczeństwa jeśli nie pozwolimy im dobrze zadziałać przez naszą niefrasobliwość. Zima wprawdzie się kończy, ale jeszcze większość z nas jeździ w całkiem ciepłych kurtkach. Jeśli zapniemy pas na kurtkę, to pas nie przylega blisko ciała. Kurtka tworzy sporą powłokę między nami a pasami. Ta powłoka jest niestety miękka i w razie wypadku spowoduje, że nasze ciało całkiem daleko poleci za nim zatrzymają je pasy. Efektem będzie ostre szarpnięcie pasów i poduszka wybuchająca w twarz. Jak ktoś jeździ w okularach, to może sobie wyobrazić co stanie się ze szkłami wbitymi przez poduszkę w twarz czy oczy.

Całej opisanej wyżej sytuacji winna była „głupia” kurtka, na którą zapieliśmy pasy. Rozwiązanie jest proste. Nie zapinać pasów na kurtkę. Kurtkę można zdjąć, ale można też pasy dobrze zapiąć mimo założonej kurtki. Robi się to bardzo prosto. Wystarczy rozpiąć kurtkę i zapiąć pasy pod kurtkę. W razie potrzeby można nawet potem zapiąć kurtkę na pasach.

Część pasa idącą na brzuchu układamy pod kurtką. Trzeba na to zwrócić uwagę, bo kurtki zazwyczaj są długie. Wystarczy kurtkę przełożyć nad pas. Tak samo druga część pasa, idąca od zatrzasku pasa do mocowania nad naszym ramieniem, może iść pod kurtką. Wystarczy część kurtki od strony zatrzasku odchylić do tyłu poza zatrzask.

Jak już pas leży prawidłowo, to warto go naciągnąć. Najpierw pociągnijmy przy zatrzasku, żeby dobrze przylegał na brzuchu. Potem pociągnijmy nad ramieniem.

Można pójsć troszkę dalej i zablokować napięty pas. Wtedy niwelujemy opóźnienie w zablokowaniu się pasa podczas wypadku. Robi się to prosto. Wszystko robimy tak jak wyżej opisałem. Następnie rozpinamy pas, ale tylko trochę oddalamy mocowanie pasa od zatrzasku. Wtedy musimy gwałtownie szarpnąć pasem, żeby się zablokował. Wciągamy brzuch i zapinamy pas.

Dzięki tym prostym zabiegom w razie wypadku podnosimy nasze szanse. Pasy zadziałają prawidłowo, napinacze pasów dodatkowo pomogą, a poduszka wybuchnie przed twarzą, dzięki czemu poprawnie przytrzyma twarz na sobie.

Pamiętajcie o tym. Te kilka chwil poświęconych na zapięcie pasa może uratować życie.

Pozdrawiam. Tomek.

The fact the ipad didn’t disintegrate into a million pieces is one thing, but to have miraculous source a device still turn on having discovered flight, high-speed impact and dealing with the elements at high speed, is pretty amazing